Każdy kościół i parafia mają swoje własne legendy i przesłania. Z tego co wiem także nasz kościół neogotycki ma swoją własną historię oraz niecodzienną legendę. Dużo mówi się o tym, że kościół to święte miejsce, w którym mogą dziać się przeróżne rzeczy. Wiele historii potwierdza to stwierdzenie i faktycznie jest tak, że dzieją się tam niesamowite zdarzenia, których nie da się wyjaśnić jednoznacznie. Jak to jest z naszym neogotyckim kościołem?
W Sierakowie Śląskim znajduje się niewielki neogotycki kościół. Istnieją papiery, które szacują jego powstanie na rok 1870. Podobno zanim pojawił się kościół, który możemy dzisiaj podziwiać to stał tam mały kościółek. Podobno w połowie XVIII wieku proboszcz parafii Piotra i Pawła, ksiądz Malerczyk zdecydował się na wybudowanie tego kościoła. Był on początkowo drewniany. Kościół ten był także niewielkich rozmiarów, jednak jego niesamowite wnętrze oraz wyjątkowy wygląd zewnętrzny przyciągały uwagę nawet zamiejscowej ludności. Z tego co wiadomo mógł on pomieścić najwyżej 30 wiernych. Po pewnej wizycie wizytatora duszpasterskiego na początku XIX w. napisał on, że ten mały drewniany kościółek bardziej przypomina mu ówczesne więzienia niż kaplicę. Zakłada się jednak, że najprawdopodobniej taki był zamysł fundatora.
Bardzo znana jest także pewna legenda. Głosi ona, że w pewną burzliwą noc pod plebanię przybył pewien szlachcic. Księdzem był wtedy nadal ksiądz Malerczak. Podobno ów szlachcic podarował księdzu mieszek pełen dukatów. Mówi się, że poprosił on swojego wielebnego, aby wyspowiadał jego niewierną żonę. Przywiózł ją podobno w specjalnym powozie. Ksiądz spełnił wolę szlachcica. Wyszedł on przed świątynię i dokonał odpuszczenia win jego żonie. Zaraz po tym zdarzeniu kat sprowadzony przez szlachcica dokonał egzekucji na niewiernej. Mówi się, że ten czyn pokazuje dobroduszność i wyrozumiałość duchownych.
Dużo mówi się także o opuszczonej cegielni. Krążą legendy, że to miejsce jest nawiedzone i jeśli przyjdzie się w to miejsce o odpowiedniej godzinie i w odpowiedni dzień, to będzie można zobaczyć ducha kobiety. Nikt jednak dokładnie nie zna daty, ani też nie wiadomo, kim jest duch owej kobiety. Cegielnia ta znajduje się nieopodal Zakładu Karnego. Zakład karny powstał na terenie dawnej jednostki wojskowej. Mówi się, że jest to przedwojenny zakład. Podobno funkcjonował w oparciu o technologię wypalania cegieł w piecu kręgowym Hoffmana. Nigdy nie wygaszano w nim ognia. Jedyną czynnością było przesuwanie paleniska. Warto zwrócić uwagę na to, że ma on bardzo niewielkie gabaryty. W pobliżu całego obiektu ustawione są murowane wiaty, pierwotnie służyły one do suszenia cegieł i jako budynki socjalno – mieszkalne. W okolicy są także relikty trzech wyrobisk, z których pozyskiwano glinę. Dzisiaj są to miejsca, gdzie każdy fan wędkarstwa może spędzić wolne godziny i oddać się relaksowi. Blisko jest także do Rezerwatu „Cisy koło Sierakowa” . jest to idealne miejsce na spacery oraz wolne weekendy na świeżym powietrzu. Same ruiny robią bardzo duże wrażenie. Znam osoby, które zastanawiają się nad zrobieniem tam sesji fotograficznych. Mówi się o tym, że właśnie te ruiny mają swoją duszę, tak jakby zaklęto w nich część historii.
W naszej okolicy jest trochę niesamowitych miejsc, które przykuwają uwagę i pozwalają cofnąć się w czasie o jakieś kilkanaście lat.